ZIELONE ŚWIĄTKI
W dzień poprzedzający Zielone Świątki gospodynie stroiły obejścia gałązkami drzew liściastych, dawniej przynoszono do domu całe brzózki i wbijano koło wejścia do domu. Bielono też ściany domów zewnątrz i wewnątrz. Po południu i wieczorem odbywało się „opalanie pól”.
Dawniej dzieci, przygotowując się do Zielonych Świątek zbierały po lesie smołę z drzew i chrust na ogniska, przygotowywały stare miotły. Wieczorem, koło 21.00, gromada dzieci, nieraz i ponad 20 osób, czasem nadzorowanych przez starszych, zapalała wysmarowane żywicą miotły i biegała z ogniem po miedzach. „Opalano żyto” wokół pól należących do rodzin tych dzieci, które brały udział w obrzędzie, jak podaje informatorka ze Stróży, robiono to po to „żeby muchy nie siadały i żeby ziarno było trwałe”. Na drugi dzień „opalano pszenice”. Po wypełnieniu tego obowiązku rozpalano ognisko, z gromadzonego od kilku dni drzewa, nieraz i przywożonego specjalnie wozem zaprzęgniętym w woły. Ognie palono głównie na drogach w polu, tak, by było je widać z daleka. Przy ogniu dzieci wypoczywały, jadły przyniesione z domu placki, śpiewały. Czasem aż do północy.
Mieszkanka Stróży wspomina także obchodzenie przez dzieci Zielonych Światek „przy bydle”. Z przyniesionych z domu jajek i kawałka słoniny w rondlu „uskwarzyli jaja”, zagryzali plackiem, a bydło się pasło.
(informacje zebrane w latach 60-70-tych przez Zofię Reinfussową)
Palenie ognisk nazywano tu sobótką, która związana była właśnie z Zielonymi Światkami, a nie nocą świętojańską. Palenie ognisk było związaną z rywalizacją między poszczególnymi rolami. Starano się by ognie były widoczne z daleka, dlatego przygotowywano wysokie stosy z chrustu, choiny i słomy. Do „opalania” pól używano także pochodni zrobionych z długich drągów, owiniętych szmatami nasączonymi naftą lub ropą. Bieganie z pochodniami miedzy polami miało chronić m.in. od pożaru, gradu czy ulew.
W Zielone Światki zwyczajowo kropiono także pola święconą wodą i wbijano w nie krzyżyki zrobione z poświęconych palm wielkanocnych.
W dniu Bożego Ciała brano z ołtarzy gałązki brzozowe lub wierzbowe i wkładano je do pustych w tym czasie sąsieków. Po oktawie krzyże wyciągano i zatykano w polach dla ochrony plonów.
Uroczystość Matki Boskiej Zielnej (15 sierpnia) była świętem kobiet. Od rana zbierały zioła: trawki pasiastej, lubczyku, jagodnika, kopelnika, piorunowego zioła, krzyżownica, rozchodnika, jaskółczego ziela z których robiły wianki, lub snopki. Nie zbierano jarzębiny, bo jak mówiono Judasz się na niej powiesił. Poświęcone w kościele zioła służyły do okadzania krów, koni a także do sporządzania naparu w celach leczniczych.