Skiplink: Przejdź do treści
Menu dostępności zamknij
FACEBOOK
BIP

Tydzień przed Wielkanocą obchodzono Niedzielą Palmową. We wsi Tokarnia do dzisiaj wielkim wydarzeniem przyciągającym tak mieszkańców jak i turystów jest konkurs na wielkanocną palmę, koniecznie jak najwyższą i barwnie ustrojoną.

Według informatorki opowiadającej o tym zwyczaju w Wielki Czwartek ogniska palono m.in. w okolicach Drogini, na pamiątkę ognisk palonych na dziedzińcu przez apostołów (być może to nawiązanie do biblijnej opowieści o zaparciu się Piotra, a być może do ognisk palonych w Getsemani).

Na czuwania schodzili się starsi mężczyźni i młodzież (ciepło ubrani, ale nie przebrani) i śpiewali pieśni o cięrpiącym Jezusie.

Do dzisiaj w Kościele przetrwała praktykowane jest nabożeństwo zwane Godziną Świętą (23.00 – 24.00), polegająca na czuwaniu w nocy i rozpamiętywaniu cierpienia Jezusa.

Papież Pius XI zalecał wiernym: „by praktykowali nabożeństwo nazwane słusznie Godziną świętą, oddając się przez pełną godzinę modlitwie i pokutnym błaganiom”.

W pierwszym dniu Świąt Wielkanocnych rozbierano wysokie palmy i robiono z nich krzyże, które przybijano nad drzwiami obór, aby uchronić bydło przed skutkami czarów. W nocy, a niekiedy na drugi dzień pozostałe krzyże wbijano w narożnikach, bądź w środku pól obsianych ozimą, aby je uchronić przed gradobiciem.

Wielkanocne śniadanie, złożone z poświęconych wcześniej pokarmów, to m.in. jajka i chrzan, który należało jeść, by być zdrowym jak ten korzeń.

W drugi dzień świąt Wielkiej Nocy w tzw. lany poniedziałek, zwany także polewacką, po wsi chodziły dziady. Byli to chłopcy okręceni słomianymi powrósłami, którzy składali po wsi życzenia i oblewali napotkanych wodą. Wodą oblewano się powszechnie, szczególnie górowali w tym młodzi chłopcy, niekoniecznie przebrani za dziadów. Zwyczaj też przetrwał do dziś, chociaż dzisiaj, niestety, nosi więcej znamion chuligaństwa niż tradycji.

We wspomnianej wyżej Tokarni, w Niedzielę Palmową, w procesji dookoła miejscowego kościoła ciągnięta jest figura Chrystusa na osiołku. Zwyczaj ten, nawiązujący do staropolskiej tradycji XVI i XVII w., wskrzesił w 1968 r. miejscowy proboszcz, ksiądz Jan Mach. Procesja odbywa się w otoczeniu setek misternie skonstruowanych palm, a cały obrządek jest niezwykle barwny i malowniczy.