Skiplink: Przejdź do treści
Menu dostępności zamknij
FACEBOOK
BIP

POTRAWY REGIONALNE

Pożywienie Kliszczaków ze względu na okresy głodowe, które na tym terenie występowały dość często, spowodowane niskim poziomem uprawy roli, było ubogie i jednostajne. Zboże w owym czasie było towarem tak cennym, że np. za ćwierć żyta sprzedawano całe role. Podstawowym pieczywem w okresach nieurodzaju były pieczone placki, gdzie główny składnik w postaci kłosów zbóż zbierano po ścierniskach, a z wyłuskanych ziaren uzyskiwano mąkę. W tym okresie jedzono korę wierzbową, dębową (Tokarnia), trawę gotowaną, połączoną z plackiem owsianym, koniczynę, korzenie perzu i bukwi (owoce buka) zmielonych i dodawanych do mąki. Z zapasu owsa gotowano polewkę zwaną sapką (Lubień, Pcim). Placki pieczone z domieszką takich składników były czarne i gorzkie i nadawały się do jedzenia tylko wtedy, gdy były świeże, dlatego pieczono je co dzień. Placki stanowiły dodatek do polewek a nieraz były jedynym pożywieniem w ciągu dnia.

Gdy czasy były lepsze, codzienne pożywienie Kliszczaków bazowało głównie na produktach pochodzących z własnego gospodarstwa. Były to przede wszystkim ziemniaki, zboże, rośliny strączkowe, kapusta, tłuszcz zwierzęcy i roślinny, nabiał, oraz wyjątkowo mięso, które znajdowało się na najbogatszych stołach. Uzupełniały to częściowo owoce z sadu, oraz jagody i grzyby.

Chleba jadano mało, zwykle pieczono go w Wigilię Bożego Narodzenia, bądź w Wielką Sobotę. Obiady składały się zazwyczaj z tradycyjnych gotowanych potraw mącznych, czyli klusek i żuru. Na obiad i kolację podawano polewkę zwaną sapką (Lubień), bądź bryjką (Tenczyn, Tokarnia). Do potraw mącznych należy zaliczyć prażuchę, spożywaną w dzień powszedni na śniadanie i obiad. Następnym produktem pochodzenia zbożowego i chętnie spożywanego była kasza jęczmienna, która wchodziła w skład różnych posiłków.

Do głównych składników pożywienia Kliszczaków zaliczyć należy ziemniaki, które jadano z omastą (tłuszcz wieprzowy w postaci słoniny lub sadła), ze słodkim mlekiem, albo suche mlekiem zalane. Miejsce ziemniaków, często ze względu na biedę zastępowano korpielami. Z ziemniaków sporządzano także placki, kluski i zacierkę. Zacierka mogła stanowić drugie danie do ziemniaków, lub też była podawana jako podstawowe i jedyne danie.

O ziemniakach i zwyczajach żywieniowych tak pisze Antoni Kiełbus (ur. 1926 r.) w monografii Trzebunianie… o sobie, wydanej w roku 2004.

W czasach mojej młodości, w Trzebuni, na ogół jadało się ubożuchno i dość prostacko. Podstawowym daniem były ziemniaki jadane dwa razy dziennie. Do nich było mleko kwaśne, kapusta albo żurek zwany tu barszczem, ponieważ barszczu z buraków ćwikłowych raczej nie znano. Kombinacji z ziemniakami i dodatkami mogło być wiele, np. ziemniaki gotowane nie gniecione z kwaśnym mlekiem, wlanym do nich, lub ziemniak w rączkę, a mleko łyżką nabierane, ziemniaki gniecione i kraszone, też zalane mlekiem lub dobierane. Do kraszenia używano słoniny, sadła, masła, a nawet łoju. Podobne kombinacje mogły być z kapustą i żurkiem. Gdy były kości z zabitej świni gotowano na nich żurek, wspaniałego coś do ziemniaków lub do chleba.

Ponadto głównymi potrawami były:

Sapkę gotowano wrzucając na gotującą się wodę mąkę razową. Po około pół godziny gotową potrawę wykładano na talerz i kraszono słoniną lub olejem. Tłuszcz wlewało się do dołka, robionego na środku potrawy w misce. Jadło się ją także z mlekiem. Potrawa ta stanowiła gęstą i pożywną polewkę, chętnie spożywana w dni powszednie, popularną i dziś.

Żur, występujący powszechnie pod nazwą barszcz, przyrządzany był na kwasie z owsianych lub żytnich otrąb. Kwas wlewano na wrzącą wodę, a całość maszczono mlekiem lub śmietanką. Jedzono go z ziemniakami, karpielami lub kawałkiem placka. Gęstą zacierkę gotowano z mąki razowej. Nazywano ją sapką – ponoć od „sapania” jakie wydawała przy gotowaniu. Niektóre gospodynie rozróżniają zacierkę i sapkę, nie traktując tych nazw jako tożsamych.

Na jesieni kiszono kapustę, którą często spożywano później na obiad a także używano jako dodatek do innych potraw. Gotowaną ją najczęściej na gęsto, spożywano m.in. z ziemniakami. Dawniej we wsiach w okolicy Myślenic kiszono ją w dołach ziemnych, wykopywanych na polu, wylepianych gliną, wypalanych. Na dnie układano liście karpieli lub słomę. Całość nakrywano słomą i przysypywano ziemią. Nowszym sposobem było kiszenie kapusty w cebrzykach. Układano w nich całe główki kapusty bez głąbia, zalewano niedużą ilością wody i nakrywano deskami. W końcu – co stosuje się do dzisiaj – posiekaną układano w beczce warstwami, przysypywano solą, ubijano dobrze nogami i przykrywano denkiem.

Bardzo popularną potrawą była Wodzianka Pcimska ( inaczej zwana WOR ), którą gotowano z ziemniaków, przetopioną słoniną lub boczkiem, a charakterystycznym składnikiem była mięta, kminek i koper. Zagęszczana zasmażką robioną na smalcu.