POTRAWY REGIONALNE
Pożywienie Kliszczaków ze względu na okresy głodowe, które na tym terenie występowały dość często, spowodowane niskim poziomem uprawy roli, było ubogie i jednostajne. Zboże w owym czasie było towarem tak cennym, że np. za ćwierć żyta sprzedawano całe role. Podstawowym pieczywem w okresach nieurodzaju były pieczone placki, gdzie główny składnik w postaci kłosów zbóż zbierano po ścierniskach, a z wyłuskanych ziaren uzyskiwano mąkę. W tym okresie jedzono korę wierzbową, dębową (Tokarnia), trawę gotowaną, połączoną z plackiem owsianym, koniczynę, korzenie perzu i bukwi (owoce buka) zmielonych i dodawanych do mąki. Z zapasu owsa gotowano polewkę zwaną sapką (Lubień, Pcim). Placki pieczone z domieszką takich składników były czarne i gorzkie i nadawały się do jedzenia tylko wtedy, gdy były świeże, dlatego pieczono je co dzień. Placki stanowiły dodatek do polewek a nieraz były jedynym pożywieniem w ciągu dnia.
Gdy czasy były lepsze, codzienne pożywienie Kliszczaków bazowało głównie na produktach pochodzących z własnego gospodarstwa. Były to przede wszystkim ziemniaki, zboże, rośliny strączkowe, kapusta, tłuszcz zwierzęcy i roślinny, nabiał, oraz wyjątkowo mięso, które znajdowało się na najbogatszych stołach. Uzupełniały to częściowo owoce z sadu, oraz jagody i grzyby.
Chleba jadano mało, zwykle pieczono go w Wigilię Bożego Narodzenia, bądź w Wielką Sobotę. Obiady składały się zazwyczaj z tradycyjnych gotowanych potraw mącznych, czyli klusek i żuru. Na obiad i kolację podawano polewkę zwaną sapką (Lubień), bądź bryjką (Tenczyn, Tokarnia). Do potraw mącznych należy zaliczyć prażuchę, spożywaną w dzień powszedni na śniadanie i obiad. Następnym produktem pochodzenia zbożowego i chętnie spożywanego była kasza jęczmienna, która wchodziła w skład różnych posiłków.
Do głównych składników pożywienia Kliszczaków zaliczyć należy ziemniaki, które jadano z omastą (tłuszcz wieprzowy w postaci słoniny lub sadła), ze słodkim mlekiem, albo suche mlekiem zalane. Miejsce ziemniaków, często ze względu na biedę zastępowano korpielami. Z ziemniaków sporządzano także placki, kluski i zacierkę. Zacierka mogła stanowić drugie danie do ziemniaków, lub też była podawana jako podstawowe i jedyne danie.
O ziemniakach i zwyczajach żywieniowych tak pisze Antoni Kiełbus (ur. 1926 r.) w monografii Trzebunianie… o sobie, wydanej w roku 2004.
W czasach mojej młodości, w Trzebuni, na ogół jadało się ubożuchno i dość prostacko. Podstawowym daniem były ziemniaki jadane dwa razy dziennie. Do nich było mleko kwaśne, kapusta albo żurek zwany tu barszczem, ponieważ barszczu z buraków ćwikłowych raczej nie znano. Kombinacji z ziemniakami i dodatkami mogło być wiele, np. ziemniaki gotowane nie gniecione z kwaśnym mlekiem, wlanym do nich, lub ziemniak w rączkę, a mleko łyżką nabierane, ziemniaki gniecione i kraszone, też zalane mlekiem lub dobierane. Do kraszenia używano słoniny, sadła, masła, a nawet łoju. Podobne kombinacje mogły być z kapustą i żurkiem. Gdy były kości z zabitej świni gotowano na nich żurek, wspaniałego coś do ziemniaków lub do chleba.
Ponadto głównymi potrawami były:
Sapkę gotowano wrzucając na gotującą się wodę mąkę razową. Po około pół godziny gotową potrawę wykładano na talerz i kraszono słoniną lub olejem. Tłuszcz wlewało się do dołka, robionego na środku potrawy w misce. Jadło się ją także z mlekiem. Potrawa ta stanowiła gęstą i pożywną polewkę, chętnie spożywana w dni powszednie, popularną i dziś.
Żur, występujący powszechnie pod nazwą barszcz, przyrządzany był na kwasie z owsianych lub żytnich otrąb. Kwas wlewano na wrzącą wodę, a całość maszczono mlekiem lub śmietanką. Jedzono go z ziemniakami, karpielami lub kawałkiem placka. Gęstą zacierkę gotowano z mąki razowej. Nazywano ją sapką – ponoć od „sapania” jakie wydawała przy gotowaniu. Niektóre gospodynie rozróżniają zacierkę i sapkę, nie traktując tych nazw jako tożsamych.
Na jesieni kiszono kapustę, którą często spożywano później na obiad a także używano jako dodatek do innych potraw. Gotowaną ją najczęściej na gęsto, spożywano m.in. z ziemniakami. Dawniej we wsiach w okolicy Myślenic kiszono ją w dołach ziemnych, wykopywanych na polu, wylepianych gliną, wypalanych. Na dnie układano liście karpieli lub słomę. Całość nakrywano słomą i przysypywano ziemią. Nowszym sposobem było kiszenie kapusty w cebrzykach. Układano w nich całe główki kapusty bez głąbia, zalewano niedużą ilością wody i nakrywano deskami. W końcu – co stosuje się do dzisiaj – posiekaną układano w beczce warstwami, przysypywano solą, ubijano dobrze nogami i przykrywano denkiem.
Bardzo popularną potrawą była Wodzianka Pcimska ( inaczej zwana WOR ), którą gotowano z ziemniaków, przetopioną słoniną lub boczkiem, a charakterystycznym składnikiem była mięta, kminek i koper. Zagęszczana zasmażką robioną na smalcu.