Skiplink: Przejdź do treści
Menu dostępności zamknij
FACEBOOK
BIP

Stroje regionalne, tak jak w każdej grupie etnograficznej, tak i u Kliszczaków były jednym z elementów, podkreślających w widoczny sposób swoistą odrębność kulturową. R. Reinfuss h tak pisał o stroju: Chłop zwracał pilną uwagę na najdrobniejsze szczegóły ubioru ludzi, z którymi zdarzało mu się spotkać. Ubiór był swego rodzaju legitymacją społeczną, według której rozgraniczano na wsi surdutowców, panów, ciarachów od chłopów a tych ostatnich dzielono na grupy pomniejsze. Ale strój ten u Kliszczaków zaniknął prawie zupełnie w latach 60. XIX wieku. Na jego temat zachowało się bardzo niewiele relacji i materiałów ikonograficznych. Jednym z najbardziej wyczerpujących i fachowych opracowań na temat stroju jest artykuł Urszuli Krzywdy-Janickiej, zamieszaczony w Kalendarzu 2001 Stowarzyszenia Gmin Babiogórskich. Auorka swoje opracowanie przygotowała m.in. na podstawie materiałów znalezionych w Archiwum Muzeum Etnograficznego w Krakowie. Są to: Dziennik podróży etnograficznej między Kliszczakami w roku 1910 w poszukiwaniach za odzieniem ludowym oraz fotografie Jana Kriegera z tzw. albumu Izydora Kopernickiego. W archiwum tym dostępne są także wywiady z badań terenowych dotyczących stroju, przeprowadzonych w latach 60-tych ubiegłego wieku na terenie gmin Tokarnia, Pcim, Lubień.

Strój męski składał się z płóciennej koszuli, sukiennych spodni zwanych guniami, skórzanego szerokiego pasa opaska, kamizelki szytej z sukna, niebieskiej lub ciemno czerwonej, ozdobionej rzędem metalowych guzików, wierzchniego okrycia tzw. guni, gurnicy i filcowego kapelusza. Spodnie u dołu posiadały rozcięcie (kliszcz), od którego to detalu pochodzi nazwa grupy. Według niektórych nazwa ta pochodzi od zdobienia spodni haftowanym ornamentem w kształcie klyscy (obcęg). Noszono też szerokie, płócienne spodnie, tzw. płócionki, gacie, z mereżką i frędzlami u dołu. Poniżej szczegółowe omówienie stroju.

STRÓJ MĘSKI

Koszula do początków XX wieku miała archaiczny krój, tzw. poncho podłużne. Jeszcze w połowie XIX wieku koszula była krótka (mniej wiecej do pasa), przytrzymywana opaskiem. Pod szyją wykończona wąska oszewką, wiązaną na czerwony wełniany sznureczek lub wstążeczkę, na co dzień używano zwykłej tasiemki. Dopiero na początku XX wieku długość koszul zwiększyła się i zaczęto je szyć z karczkiem, na wzór odzieży miejskiej. Noszono dwa rodzaje spodni – sukienne i płócienne. Sukienne, zwane guniami, guniakami, a w Tenczynie np. bukowiakami, były wąskie, białe, z dwoma kieszeniami, posiadały jeden lub dwa przypory, zdobione początkowo niebieską lub czerwoną taśmą (sznurkiem), naszytą koło przypora, kieszeni i wzdłuż nogawic. Często przypór zdobiło obszycie (parzenica) w kształcie litery „U”, zakończonej u dołu pętelką, a niekiedy charakterystyczne „haczyki” w kolorze czarnym lub granatowym. Według relacji Stanisława Funka z Tokarni, spodnie tokarskie różniły się tym od pozostałych, iż były składane w kantkę. Takie spodnie po złożeniu wkładano do skrzyni, w odróżnieniu od innych kliszczackich, które wieszano na zyrtke. Spodnie do ślubu, zamawiano u krawca w Lubniu, albo w Rabce. Płócienne, szerokie spodnie, z mereżką i frędzlami u dołu były najbardziej charakterystycznym elementem stroju Kliszczaków. Nazywano je płócionkami, gaciami. Frędzle powstawały przez wysnucie kilku nitek z materiału. Mereżka natomiast to rodzaj haftu wysnuwanego, czyli ażurowego, wykonywanego na tkaninach o splocie prostym, jak na przykład płótno lniane, bawełniane czy jedwab. Należy do technik ściśle związanych z konstrukcją tkaniny.

Wierzchnie okrycie to gunie, gurnice, czyli rodzaj kurtki z rękawami, długiej poza kolana, z ciemno-brązowego sukna, o kroju poncho podłużne, wciete w pasie, ze stojącym kołnierzem i doszywanymi na wysokości ramion rękawami, z poszerzanymi fałdami. Noszono je tak latem jak i zimą, a zwano także cuhami (Tenczyn) bądź cugami (Lubień). Swoim krojem przypominały sukmany krakowskie. Zdobiono je na brzegach taśmą lub sznurkiem czerwonym (rzadziej niebieskim, czarnym), a także plecionką z kolorowych sznurków, która nie występowała w strojach sąsiadów Kliszczaków. Ciekawym elementem guni były tzw. klapytki, czyli klapki ochraniajace zewnętrzna część dłoni.

Z początkiem lat 80-tych XIX wieku zaczęto nosić sukienne kurtki, z wykładanym kołnierzem i klapami, krojone na sposób miejski, nazywane bajami, bajkami. Kurtka taka miała dwie kieszenie na dole i dwie umieszczone wyżej, skośnie, do chowania rąk przed zimnem. Zdobienia to sukienne aplikacje, na klapach, rękawach i kieszeniach. Pod koniec XIX wieku noszono jeszcze szerokie, skórzane pasy, zdobione niekiedy nabijaniem z mosiądzu, zapinane na dwa lub trzy rzemyki, tzw. madziarskie lub węższe, tzw. srosy, podobne do krakowskich. Pod koniec XIX w. mężczyźni nosili włosy długie do ramion. Głowy przykrywali sukiennymi, czarnymi kapeluszami o dość szerokim, sztywnym rondzie. Główkę kapelusza owijano sznurkiem z czerwonej wełny.

STRÓJ KOBIECY

W kobiecym stroju codziennym dominował biały samodział płócienny, natomiast w świątecznym występowały materiały barwne. Z. Szewczyk pisał: Mehoffer w połowie ubiegłego wieku podaje ogólnie, że gorsety były czerwone i zielone, obszyte galonem. T. Tripplin widział koszule kobiece z kolorowym wyszyciem na ramionach, zapewne czerwonym podobnie jak to było w Krakowskiem, oraz różnorodność materiałów na gorsety. Noszono bowiem adamaszkowe, parterowe, aksamitne (najczęstsze) i karmazynowe z manszestru, obszywane białym, a nierzadko srebrnym galonem.

Strój kobiecy stanowiła płócienna koszula, skromny sukienny gorset lub rodzaj kaftanika z jednokolorowej takniny, spódnica i płócienna biała zapaska. Koszule początkowo miały prosty krój przyramkowy, wykończone przy szyi i rękawach wąską kryzką lub ozdobione drobnym białym haftem, w wersji świątecznej. Pod koniec XIX wieku kobiety ubierały dwie ksozule, jedna na drugą, spodnią po to, by wierzchnia się nie przepociła. Na początku XX wieku popularne stały się jadwiśki – kaftaniki szyte z z perkali w drobny wzór. Starsze kobiety nosiły kaftany z grubszych, ciemnych materiałów, zdobione z przodu ozdobną lamówką. Spódnice, szerokie, suto marszczone i długie prawie do kostek, szyto z tzw. druku – lnianej tkaniny farbowanej metodą batikowania na kolor granatowy, z drobnym białym wzorem lub po porostu z domowego białego płótna. Noszono także spódnice z jednokolorowej grubej tkaniny, u zamożniejszych gospodyń była to cienka wełna. Zdobiła je naszyta dołem wąska taśma. Od święta spódnic ubierano kilka, a często pod kolorową wkładano fartuch, który pełnił rolę halki. Stały element kobiecego stroju to także zapaski, szyte z płótna domowego (na co dzień) i białe, odświętne haftowane drobnym wzorem roślinnym. Zapaski mogły być także czarne, wykończone koronką lub krepiną.

Gorsety szyto początkowo z sukna, najczęściej koloru granatowego lub czarnego i zdobiono je oblamówkąz barwnej wąskiej taśmy. Na plecach o przodzie gorsetu wyszywano skromną gałązkę kwiatową. Pod koniec XIX wieku noszono powszechnie gorsety aksamitne, zdobione srebrnym haftem Na obszarze tym nie wytworzył się jednolity typ gorsetu. Odnaleźć tu można wpływy krakowskie, sądecko-limanowskie oraz podhalańskie Typ krakowski cechował haft geometryczny, trójkątnie powtarzający się w układzie pionowym, a także szlak dekoracyjny, biegnący równolegle do pozostałych brzegów gorsetu. Później pojawiły się motywy roślinne wzbogacone niewielką ilością cekinów. W drugim przypadku zasadniczy wystrój przedstawiał haft koralikowy, jako jedyna technika zdobnicza. Natomiast trzeci z omawianych typów wniósł z Podhala motyw dziewięciosiłu, wykonany techniką haftu cekinowego. Kobiety nosiły też szubki – rodzaj sukni zapinanej z przodu, wełnianej, jednokolorowej, dopasowanej w pasie, niekiedy lamowanej futerkiem i podbitej podszewką.

Na ramiona narzucały tzw. łoktuszę (w okolicach Pcimia nazywaną prześcieradłem) – rodzaj płachty z lnianego płótna. Jej ozdobna odmiana nosiła nazwę obrusu, a jej dekorację stanowił drobny biały haftt na brzegach. Codzienne łoktusze wykonywanego ze zgrzebnego, domowego płótna, odświętne z cienkiego, a czasem też batystu. Na ramiona zarzucano także kaźmierki – lekkie, wełniane chustki z frędzlami w kolorze czarnym. Bogate gospodynie ubierały natomiast budryski – wełniane chusty w tzw. wzór turecki. Były jeszcze chusty barankowe, grube wełniane, noszone także przez bogate gospodynie.

Dziewczęta plotły włosy z jeden lub dwa warkocze, przy święcie zakończone czerwoną wstążęczką. Mężatki upinały włosy w rodzaj koka z tyłu głowa, na to zakładały płócienny czepek, a na niego jeszcze chustkę, np. popularną tybetkę. Dawniej mężatki upinały pod czepiec włosy na tzw. homełce, kółku z drewnianego pręta lub drutu. Uzuepłnienie stroju stanowiły korale. Zimą ubierano kożuchy. Szyto je z białej skóry i obszywano czarnym barankiem, zdobiono na brzegu przodów drobnym geometryczno-roślinnym haftem i aplikacją ze skórki w formie motywu przypominającego koniczynkę. Noszono także krótsze kożuszki, sięgajace bioder oraz serdaki bez rękawów, białe i brązowe.

Obuwie stanowiły kierpce, skromne, bez zdobień, ubierane na płócienne lub sukienne onuce, przysznurowywane do nogi tzw. nawłokami. Kierpce Kliszczaków, zwane kyrpcami albo kurpiołkami wykonane były ze skóry bydlęcej, które od podhalańskich, czy gorczańskich różniły się tym, że brzegi kierpca po wewnętrznej stronie stopy obszyte były ściegiem spiralnym (na obyrt). Ale już od XIX wieku w użycie weszły buty z cholewami, choć początkowo nosili je tylko zamożni gazdowie i gaździny. R. Reinfuss podaje, że kobiety nosiły je wcześniej niż mężczyźni.

A oto opis stroju roboczego Kliszczaków według Stanisława Żądły ze Stróży: Roboczy ubiór mężczyzny na okres zimowy składał się: koszula z płótna lnianego, średnio i płócienki (kalesony) z takiego samego materiału. Na płócienki wciągało się guniaki, czyli spodnie wełniane ze swych owiec, a na koszulę nakładało się kożuszek bez rękawów czyli tzw. serdak. Zamiast płaszcza ubierano górnicę wełnianą z rękawami, która sięgała do kolan i też była uszyta z sukna swojej roboty. Nogi okręcano onucami z płótna lnianego i na nie wzuwano kierpce. Ubiór ten uzupełniała czapka ze skórek młodych baranów. Latem w ubiorze była tylko ta zmiana, że zdejmowano tylko kożuch, czapkę i górnicę, a ubierano kapotę lnianą i kapelusz słomiany swojej roboty. Kobiety nosiły koszulę lnianą, lecz z włókna przędzionego jak najcieniej, serdak ze skórek owczych (przeważnie jagniąt) i pod spodem spódnicę lnianą, cienką, zaś na niej inną z materii grubszej. Nogi miały obute w kierpce i onucami owinięte po kolana, a plecy i ramiona okrywały oktuską lnianą z cienkiego (a czasem średniego) płótna, przekrzyżowaną na piersiach dwoma końcami związaną w tyle. Na głowie nosiły chusteczkę lnianą, związaną przeważnie z tyłu. Wszystko to było wykonane w domu.

Dzisiaj strój ludowy noszony jest tylko przez członków zespołów regionalnych, przy okazji występów na scenie, często dożynek. Kiedyś ulegający wpływom krakowskim, dziś nawiązuje do tradycji góralskich. Pod wpływem właśnie tej mody na góralszczyznę niektóre artystyczne zespoły regionalne z tego terenu wzorują się na wciąż modnym stroju podhalańskim.

Bibliografia:

Urszula Krzywda-Janicka, Stroje ludowe z okolic babiej Góry. Kliszczacy, w „Kalendarz 2001”, Stowarzyszenie Gmin Babiogórskich Reinfuss R., Pogranicze krakowsko – góralskie w świetle dawnych i najnowszych badań etnograficznych, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Lublin,1946 Monografia powiatu myślenickiego, red. R. Reinfuss, t. I , II, Wydawnictwo Literackie Kraków, 1970 W. Żądło, Pierwsze zabudowania osadników w Stróży, „W dolinie Raby”, nr 61/62